Zaczepił mnie dziś zagraniczny turysta z Afryki. Zaczął bełkotać coś o spaniu, hotelu, kafeterii... Przygarnęłam gościa do siebie - niech zazna polskiej gościnności - a ten mi na to - w Polsce jest zimno, potrzebuje kogoś do rozgrzania..."Bez zbędnych ceregieli zbiłam go do parteru ukazując polski ogień!